top of page
​​Korupcja - zagrożenie dla funkcjonowania demokracji

Państwo przeżarte korupcją to państwo śmiertelnie chore

Bez powszechnej mobilizacji nie uda się przeciwstawić się korupcji

 

Korupcja jest jednym z najważniejszych hamulców rozwoju państwa i społeczeństwa, boleśnie odczuwalnym zarówno w życiu poszczególnych obywateli, jak też na poziomie wspólnoty. Już sama nazwa, pochodząca od łacińskiego corruptio (zepsucie), definiuje jednoznacznie destrukcyjny charakter tego zjawiska. Korupcja negatywnie wpływa na wszystkie procesy społeczne, ekonomiczne i polityczne. Psuje obywateli i instytucje. Tam gdzie mamy do czynienia z korupcją, nie może być mowy o równości szans, czy zasadach rynkowych. Korupcja osłabia państwo i niszczy zaufanie do niego. A słabe struktury państwa sprzyjają dalszemu rozprzestrzenianiu się korupcji. W tym sensie jest to mechanizm, który sam się napędza i jeśli nie zostanie na czas stanowczo ograniczony, staje się niezmiernie trudny do opanowania.

 

Korupcja psuje w dwóch wymiarach: moralnym i ekonomicznym. Demoralizuje, bo opiera się na fałszu i niesprawiedliwości. Jest patologią społeczną, bo stoi w sprzeczności ze światopoglądem i systemem wartości przyjętym w naszym społeczeństwie. Korupcja, nadając priorytet osobistej korzyści, narusza zasady społeczeństwa obywatelskiego lub wręcz uniemożliwia jego budowę. Jeśli o karierze zawodowej czy wygraniu przetargu decydują znajomości i łapówki, a nie umiejętności i faktyczne możliwości, to odbiera to wiarę w siebie i w podstawową sprawiedliwość. Korupcja hamuje rozwój i uderza w podstawy nowoczesnego państwa. Zagraża procedurom demokracji. Osłabia efektywność instytucji i przeciwdziała ich przejrzystości.

 

Z korupcją, jak z każdą chorobą, trzeba walczyć. Nie tylko leczyć objawy, ale też działać profilaktycznie. Ostatnie lata pokazują, że nawet najlepszy PR nie zastąpi strategii i rzetelnych działań antykorupcyjnych. Mimo sukcesów CBA i roli, jaką ta pierwsza polska służba powołana do walki z korupcją odegrała w kształtowaniu świadomości antykorupcyjnej, Polska wciąż zalicza się do najbardziej skorumpowanych krajów w Europie. Według opublikowanego niedawno raportu Transparency International, nadal jesteśmy w czołówce państw, w których daje się najwięcej łapówek. Aż dwóch na pięciu menedżerów przyznało, że byli w ostatnim czasie nakłaniani przez urzędników do wręczenia „koperty”. Polska znajduje się na 28 miejscu spośród 30 państw Europy Środkowej i Zachodniej. W tym niechlubnym rankingu wyprzedzają nas tylko Rumunia i Bułgaria.

 

Skuteczna walka z korupcją wymaga jednoczesnych działań, na co najmniej kilku płaszczyznach. Po pierwsze potrzebne jest dobre, czytelne prawo, które zapewni przejrzystość i sprawność działania instytucji, a także kontrolę nad wykorzystaniem środków publicznych. Dotyczy to głównie prawa o finansach czy zamówieniach publicznych, ale również niemal każdego aspektu życia publicznego czy działalności gospodarczej. Ważny jest monitoring projektów prawa pod względem zabezpieczeń antykorupcyjnych. Ale nie można też prawa przeregulować. Żadna ustawa sama z siebie nigdy i nigdzie nie rozwiąże wszystkich problemów związanych z korupcją. Natomiast próby uregulowania w ustawach wszystkiego w sposób szczegółowy i drobiazgowy, kończą się zwykle efektem odwrotnym od zamierzonego.

 

Po drugie konieczne jest skuteczne pilnowanie przestrzegania prawa i ściganie patologii. Nie może powstać wrażenie, że prawo jest tylko fasadą, za którą rządzą inne reguły, na przykład zasada „śmierć frajerom”, czyli właśnie tym, którzy są uczciwi. Ważna jest jawność życia publicznego, realizowana między innymi przez faktyczną i powszechną dostępność dokumentów i informacji o działalności administracji publicznej. Konieczne jest też określenie jasnych i neutralnych standardów wymaganych przy realizacji umów na rzecz administracji publicznej. Codzienny, żmudny i solidarny wysiłek jest niezbędny, aby zapewnić rzetelność działania instytucji publicznych i administracji. Tylko na takim fundamencie można budować państwo, którego organy będą wolne od korupcji.

 

Po trzecie niezwykle ważny jest dobry obyczaj. Jest to filar postawy obywatelskiej, którego upowszechnienie umożliwi przełamywanie bierności wobec patologii. Swoją wartość ma tu każda inicjatywa obywatelska, każde promowanie niezgody na patologię. Potrzebna jest, bowiem powszechna mobilizacja, by przeciwstawić się korupcji. I dotyczy to zarówno korupcji związanej z wielkimi aferami, jak i ze zwykłym wymuszaniem łapówek w urzędach gminy.

 

I w końcu niezbędne są niezależne, gminne i powiatowe media lokalne. Ich rola w zwalczaniu i przeciwdziałaniu korupcji jest nie do przecenienia. Bo problem korupcji, często tej najbardziej uciążliwej dla obywateli i szkodliwiej dla państwa zaczyna się w maleńkich gminach, powiatach, urzędach, szpitalach czy instytucjach kontrolowanych przez samorząd. Tam gdzie trzeba przyspieszyć wizytę u specjalisty, uzyskać pozwolenie w urzędzie czy zdobyć kontrakt na zamówienie publiczne. Niestety, w Polsce szczególnie boleśnie odczuwamy deficyt niezależnych i nieuwikłanych w lokalne układy mediów gminnych i powiatowych. A trudno mówić o skutecznej kontroli zachowań urzędników państwowych i samorządowych, jeśli często to od ich dobrej woli i sponsoringu ich kolegów-biznesmenów zależy byt lokalnej gazety czy czasopisma. Nikt nie lubi czytać o sobie krytycznych artykułów, gorzej, że urzędnicy ograniczając niezależność lokalnych mediów, świadomie bądź nie przyczyniają się do likwidacji potężnego oręża w walce z korupcją. Oręża, z którego oni sami mogliby korzystać, gdyby tylko chcieli zrobić porządek z korupcją na swoim terenie.

 

Konieczny i bardzo potrzebny jest dziś rządowy program walki z korupcją. Musi on być spójny, a jednocześnie musi łączyć wszystkie wątki, które pomogą w walce z tym zjawiskiem. Bo zwalczanie korupcji to także walka o jakość życia publicznego oraz o wolność gospodarczą i rozwój ekonomiczny. Tymczasem, gdy dziś pytamy o strategię rządu w walce z korupcją, to nie pytamy o to, co w niej poprawić, lecz o to, czy w ogóle ona istnieje. To źle, bo szczególnie teraz, w czasie kryzysu gospodarczego, zwalczanie korupcji powinno być bezwzględnym priorytetem. Inaczej rozpleni się jak chwast i zadziała jak katalizator generujący na długie lata negatywne skutki społeczne, których nie da się zmierzyć tylko ilością zmarnowanych pieniędzy. Państwo przeżarte korupcją to państwo słabe. Państwo, w którym obywatel nie będzie miał zaufania do jego instytucji, skoro nie radzą one sobie ze zwalczaniem zachowań korupcyjnych. A bez powstrzymania korupcji nie uda nam się zmodernizować i wzmocnić Polski.

Tekst wystąpienia ministra Władysława Stasiaka podczas konferencji, "Korupcja - zagrożenie dla funkcjonowania demokracji", która odbyła się Warszawa, 17 listopada 2009 roku w Warszawie

bottom of page