top of page
O romantykach i pozytywistach

Wśród niektórych panuje opinia, że Polska dzieli się na dwa odrębne nurty: romantyczny – związany ze zrywami niepodległościowymi, powstaniami, oraz pozytywistyczny – polegający na pracy organicznej. Według powszechnych poglądów są one rozłączne, jednak według mnie życie pokazuje, że jest inaczej.

Powiedziałbym: romantyzm celów, pozytywizm środków.

Przykładem na to jest właśnie Powstanie Wielkopolskie. Pozytywizm związany z pracą, związkami spółek zarobkowo-gospodarczych etc. to nie był ruch antypowstańczy. Był elementem, z którym łączyła się solidarność społeczeństwa, pewność swego i wiara, że można obronić się przed silnym przeciwnikiem. Powstanie urodziło się dzięki romantycznemu myśleniu o Polsce, ale i dzięki duchowi organizacji obywateli.

Powstanie Wielkopolskie to liczne bitwy, które może z punktu widzenia sztuki wojennej nie były idealne, ale były dowodem na siłę Polaków, tego, że duch sąsiedzkiej solidarności nie zginął w narodzie, jak np. stało się w Kościanie.

Po zakończeniu Powstania, zanim jeszcze doszło do zniesienia granic, jeszcze przed oficjalnym wcieleniem powstańców do Wojska Polskiego walczyli oni o Lwów. Dla nich, powstańców z Gniezna czy z Kościana obrona ojcowizny była również obroną Lwowa.

Powiat kościański to powiat ciekawy nie tylko historycznie, dający przykład innym.

 

XVII Seminarium Historyków Powstania Wielkopolskiego 1918–1919,

17 lutego 2009 r.

bottom of page