top of page
Modernizacja poza państwem? Bez szans

Bez sprawnego i skutecznego państwa nie tylko nie zachowamy suwerenności Polski, ale też jej nie zmodernizujemy. To państwo tworzy warunki do rozwoju i jest jego gwarantem. Dotyczy to zwłaszcza tych dziedzin życia społecznego i gospodarczego, w których nikt inny nie jest w stanie wziąć na siebie odpowiedzialności. Bez państwa, nie da się zrealizować najważniejszych projektów modernizacyjnych. Choćby rozbudowy sieci dróg i autostrad czy portów lotniczych. Infrastruktura ma wielkie znaczenie dla funkcjonowania całego kraju, jego bezpieczeństwa, dla jakości życia społeczeństwa. W sytuacji gdy, chociażby przy budowie autostrad, prywatne podmioty nastawione są wyłącznie na zysk (nic w tym zaskakującego) i to jest dla nich priorytetem, musi istnieć i aktywnie działać podmiot strzegący dobra wspólnego – a może nim być tylko państwo.

 

Losy budowy autostrad w Polsce są tego aż nadto wymownym przykładem. Pewne problemy stojące na przeszkodzie rozbudowie infrastruktury rozwiązać może tylko silne państwo. Autorytet instytucji państwowej strzegącej nie tylko określonych przepisów, ale też dbającej o dobro wspólne, może być skuteczną odpowiedzią na lekceważenie czy wręcz działanie wbrew interesowi publicznemu przez osoby prywatne lub firmy.

Jedynie sprawne i skuteczne instytucje państwowe mogą zintegrować społeczeństwo wokół realizacji najważniejszych projektów, których powodzenie jest warunkiem modernizacji państwa. Jedynie silne struktury są w stanie wykorzystać możliwości, jakie daje nam chociażby członkostwo w UE i NATO. Takiego państwa, które wzbijałoby się ponad doraźność i partykularyzm bieżący. Bez reform wzmacniających państwo nigdy nie będziemy odgrywać podmiotowej roli w ramach UE.

Rozwój i unowocześnianie Polski jest tym zadaniem strategicznym, gdzie szczególnie ważne jest wzmacnianie państwa nie tylko w wymiarze administracji, ale też w sferze współpracy instytucji rządowych z sektorem pozarządowym, z organizacjami społecznymi.

 

Taka szersza koncepcja działania państwa może przyczynić się do tego, iż coraz więcej zwykłych obywateli będzie utożsamiało się ze swoim państwem, nie traktowało go jako tworu czyhającego jedynie na ich pieniądze i wolności, wręcz będzie gotowych przyznać: „państwo to ja, państwo to my”.

Wejście do UE i NATO nie może być traktowane jako cel sam w sobie. Dążenie do struktur zachodnich nie było wyścigiem, który już się zakończył, a uzyskanie członkostwa było równoznaczne z osiągnięciem mety. Ten cywilizacyjny bieg dla Polski wciąż trwa.

 

Wejście do UE i NATO jeszcze bardziej powinno dopingować nas do przebudowy i wzmacniania państwa. Udział w tych strukturach powinniśmy wykorzystać jako środek do osiągnięcia celu nadrzędnego – zbudowania silnego państwa. Koniunktura geopolityczna, jaką cieszymy się przez ostatnie dwie dekady, jest pierwszą od kilkuset lat tak dobrą okazją do zbudowania silnej Rzeczypospolitej. Nie wolno nam tej szansy wypuścić z rąk, bo nie wiemy, jak długo utrzymają się sprzyjające okoliczności i czy dostaniemy od historii drugą taką szansę. Agresja Rosji na Gruzję pokazuje, że okno możliwości może zamknąć się szybciej, niż przypuszczaliśmy.

Nie bójmy się silnego państwa. Budujmy silne państwo. Bo tylko w takim państwie, będziemy mogli cieszyć się bezpieczeństwem, swobodą gospodarczą i wolnościami obywatelskimi

 

Pismo BBN „Obserwator” nr 1/2008

bottom of page