W uchwale ustanawiającej patronat podkreślono, że senat uczelni postanowił uhonorować wybitnego Polaka i syna ziemi dolnośląskiej, nadając budynkowi dydaktycznemu 113 imię Władysława Augustyna Stasiaka doceniając jego wybitne zasługi "na drodze do wolności Polski i jego późniejsze dokonania w służbie publicznej".

​

Barbara Stasiak podziękowała za inicjatywę patronatu oraz za pamięć o jej zmarłym mężu. Jak podkreśliła, był on zawsze człowiekiem służby publicznej, a bardzo wysokich stanowisk, które piastował, nigdy nie traktował jako elementu prestiżu czy ambicji.

​

„Zawsze były dla niego możliwością robienia czegoś dobrego dla publicznego dobra. I tak można żyć i tak życie może wyglądać. Mówię to też do studentów i podchorążych, którzy jesteście na początku swego życia i chcecie je poświęcić służbie publicznej. Jeśli będziecie potrzebowali jakiejś inspiracji czy odpowiedzi, spójrzcie proszę na życie Władysława Stasiaka. On jeszcze teraz może wam dużo powiedzieć” - podkreśliła Stasiak.

​

Mariusz Błaszczak zauważył, że "miał to szczęście poznać i współpracować z Władysławem Stasiakiem w drużynie świętej pamięci prezydenta Lecha Kaczyńskiego, kiedy był on prezydentem Warszawy, a Stasiak jego zastępcą”. Dodał, że potem pracowali wspólnie w rządzie premiera Jarosława Kaczyńskiego, w którym Władysław Stasiak był najpierw wiceministrem, a później ministrem spraw wewnętrznych i administracji.

​

"Później w Kancelarii Prezydenta Lecha Kaczyńskiego był szefem Biura Bezpieczeństwa Narodowego i szefem Kancelarii. Kiedy zastanawiałem się, jak scharakteryzować postawę Władysława przyszło mi do głowy określenie używane w stosunku do świętej pamięci Władysława: państwowiec” - powiedział Błaszczak.

​

Jak podkreślił, Stasiak to był człowiek, który kierował się służbą, który służył ojczyźnie, narodowi polskiemu. Przypomniał, że już w czasach licealnych we Wrocławiu był zaangażowany w „działania, które doprowadziły do tego, że potem Polska odzyskała niepodległość”.

​

​

 

Źródło: PAP, inf. własna